Karolina Kotula-Stańczak. Mentor, agent nieruchomości, home-stager, psycholog, mama. O tym jak znalazła się w nieruchomościach, kto ją zainspirował do pracy na wyłącznościach, dlaczego lubi gromadzić przedmioty 🙂 🙂 głównie poduszki, a także, czy agent nieruchomości to dobra praca dla mamy i jakie są przed nią największe wyzwania, a także jak łączy wszystkie wyżej wymienione role. Z Karoliną Kotulą-Stańczak rozmawia Agata Stradomska.
Agata Stradomska: Powiedz mi, w jaki sposób trafiłaś do branży nieruchomości?
Karolina Kotula-Stańczak: Chyba niezbyt oryginalnie, bo całkiem przypadkowo. To nie jest tak, że śniłam o nieruchomościach czy pasjonowałam się tematem. Wcześniej pracowałam w różnych firmach w sprzedaży, marketingu, szkoleniach. W gruncie rzeczy nieruchomości są wypadkową tego. Na wejście do branży nieruchomości zdecydowałam się po dwuletniej obecności z dzieckiem w domu. W gruncie rzeczy zrobiłam sobie w głowie analizę, co umiem, co potrafię, co jest dla mnie ważne, w czym jestem mocna, dobra. Wiem, że kontakt z ludźmi jest dla mnie istotny. W tamtym momencie bardzo potrzebowałam tego kontaktu, bo jestem z natury jestem ekstrawertyczką i potrzebowałam dużo kontaktu ludźmi. Więc praca w nieruchomościach pod tym względem na plus. Jestem też dość żywiołowa i potrzebuje, aby w pracy się coś działo. Praca za biurkiem od 9 do 16 to nie jest praca dla mnie. Sprawdzone. Wiedziałam też, że jestem bardzo dobra w sprzedaży: umiem sprzedawać, umiem się komunikować z ludźmi, więc połączyłam trzy elementy składowe i wyszły nieruchomości. Miałam lekki stres, bo jak wysłałam swoje pierwsze CV, miałam cichą nadzieję, że choć jedną biuro się odezwie …. a tu, zaskoczenie! Zadzwoniły wszystkie.
Na finalny wybór biura wpłynęły: odległość do biura, jak szybko jestem w stanie się tam dostać, obietnica szkoleń i wynagrodzenie. Ale różnice pomiędzy wynagrodzeniami w poszczególnych biurach były stosunkowo niewielkie. Podjęliśmy z mężem decyzję, że oszczędności przeznaczamy na wynajęcie opiekunki, niani dla syna, abym miała możliwości czasowe na rozpoczęcie pracy w nieruchomościach. I w ten oto sposób znalazłam się w branży – trochę z przypadku a trochę z głębokiej analizy.
AS: A powiedz mi, bo zaczęłaś swoją karierę w innym miejscu, nie w naszym biurze, czemu zdecydowałaś się na tą kolejną zmianę?
KKS: To też był proces. Dla mnie jako świeżej osoby w branży bardzo ważne było aby się nauczyć nowego zawodu, być kompetentną i czuć się pewnie w tym, co robię. I przez pierwsze pół roku w branży bardzo intensywnie nad sobą pracowałam. Miałam poczucie, że wiem niedużo, ale nie wiedziałam czego i gdzie mogą szukać, aby szybciej się rozwijać. Później pojawiły się takie sytuacje, że współpracując na rynku dzwoniłam do agentów z różnych biur…. a oni nie mogli odebrać, bo byli na szkoleniach. Zaczęłam ich pytać i szukać, i w efekcie trafiłam na szkolenie Izy Miks-Kożuchowskiej o wyłączności “Odczarowana wyłączność”. I właśnie wtedy dowiedziałam się, co to jest wyłączność. I właśnie to szkolenie z Izą Miks otworzyło mi oczy, zobaczyłam nową perspektywę, to, że można pracować inaczej.
Zaczęłam szukać nowych możliwości na rynku dla siebie, a jedynym kryterium było czy są szkolenia: jakie, z czego i kiedy. Myślę, że mogłam być wtedy nieprzyjemna na spotkaniach rekrutacyjnych. I wtedy trafiłam na Wasze ogłoszenie, gdzie informacje o szkoleniach były na samej górze. I pamiętam, jak się spotkałyśmy na kawie, na Grzybowskiej. Bałam się że w nowej firmie będzie mocna rywalizacja i presja na wyniki, ale też wiele rzeczy mi się podobało. Byłam bardzo gotowa na zmianę, a po naszej rozmowie pojawił mi się w wyobraźni obraz dalszej kariery. Ważne dla mnie było wdrożenie. W moim przypadku było to wdrożenie z sukcesem.
AS: Mnie się też wydaje, że z sukcesem. Oprócz tego, że jesteś doradcą do spraw nieruchomości, dziś jesteś także menadżerem do spraw rozwoju i Twoim zadaniem jest wprowadzanie nowych osób w zawód agenta.
KKS: Lubię uczyć. Okazało się, że jest to jeden z moich wiodących talentów uczenie się i i zbieranie nformacji. Co więcej, lubię też się nimi dzielić. Z wykształcenia jestem psychologiem. W swojej pracy jako psycholog chciałam się skupić na tej pozytywnej, jasnej stronie człowieka, więc to, że wdrażam nowe osoby pokazuje, że jestem tu gdzie powinnam.
Bardzo często od osób zaczynających swoją przygodę z nieruchomościami słyszę, że nie mają doświadczenia więc czegoś tam nie mogą a ważne jest, aby rozumieć, że nie doświadczenie jest tą najważniejszą i determinującą cechą, tylko takie rzeczy jak zaangażowanie, entuzjazm, poświęcenie czasu i uwagi. Pytanie brzmi: co klient potrzebuje i czy na pewno potrzebuje doświadczenia? I w gruncie rzeczy to doświadczenie nie jest aż tak kluczowe, jak większości ludziom się wydaje. Ludzie potrzebują kontaktu, potrzebują uwagi, potrzebują być zaopiekowanymi – i to nawet początkujący agenci mogą zapewnić. A sprawach wynikających z doświadczenia mają wsparcie czy to w postaci mojej osoby, czy to w postaci Mentorów, więc nie mają możliwości popełniania znaczących błędów. Relacja i to, jak młodzi stażem agenci traktują klientów jest kluczem.
Jednym z mocniejszych zdań na naszych szkoleniach jest to, że najpierw człowiek, potem nieruchomość. Dlatego nieważne, czy ktoś potrzebuje, aby wyszukać mu do wynajęcia kawalerkę, czy sprzedaje penthouse – jest człowiekiem, który powinien być w centrum uwagi agenta.
Dla mnie też to, że pracuje w nieruchomościach umacnia fakt, że sprzedaż czy zakup nieruchomości to często jest to ważny etap w życiu ludzi. Jest to zmiana. Lubię zmiany. A ja mogę uczestniczyć w tym procesie zmiany – coś się kończy, a coś zaczyna…Takie nieruchomości jak mieszkania czy domy to też jest zabezpieczenie podstawowych potrzeba a to oznacza że jest to ważne dla ludzi. Uczestniczenie w istotnym procesie daje dużą satysfakcję.
AS: Oprócz Twojej roli wspierającej nowych adeptów, cały czas działasz i sprzedajesz nieruchomości. Zostałaś niedawno agentem miesiąca, ale też praktycznie zawsze jesteś w piątce najlepszych agentów w naszym zespole, pomimo tego że część swojego czasu przeznaczasz na pomoc w wejściu innym w ten zawód, więc sprzedaż nieruchomości nie jest to Twoje jedyne zajęcie. Ale Ty jako Doradca ds. nieruchomości – jaką usługę oferujesz swoim klientom, co jest takiego wartościowego we współpracy z Tobą, że klienci decydują się właśnie na wybór Ciebie, jako ich agenta nieruchomości?
KKS: O to najlepiej byłoby zapytać moich klientów. Ale myślę, że każdy wskazałby trochę inną rzecz. To, gdzie ja widzę wspólny mianownik, to jest kompleksowość. Od początku do końca, a nawet jeszcze dalej. Za rękę, ze wsparciem, z wytłumaczeniem, ze zrobieniem. Cenię ich czas i zaufanie, jakim mnie obdarzyli. Pracuję z klientami na poziomie, na jakim sama chciałabym być obsłużona. Każdy klient jest dobry, każdy klient jest istotny.
Na klientów nie deleguję zadań – proszę ich o upoważnienie, chyba że sami chcą załatwiać sprawy w urzędach, ale w większości nie, więc zdejmuje z nich wszystko to co może być nie wygodne w procesie zakupu czy sprzedaży. Na dobrą sprawę widzą się ze mną na podpisaniu umowy i na przekazaniu kluczy.
AS: A zapytam Cię o jedną rzecz, o Twoją pasję, bo jak się wchodzi do Twojego pokoju to widać co lubisz w tej pracy, a mianowicie home staging. Co jest dla Ciebie ważne w home stagingu, dlaczego go robisz, dlaczego Twój pokój wygląda tak, a nie inaczej?
KKS: Bo jestem perfekcjonistką 😊. W swoim portfolio chciałam mieć ładne zdjęcia. Potem pojawił się dalszy etap – to co na tych zdjęciach. Stąd home staging wyszedł naturalnie i spontanicznie. Nigdy nie planowałam być home stagerką, nie wiem czy nawet mogę się tak nazywać, chociaż, może tak, bo ilość kursów jakie odbyłam mogłoby na to wskazywać. Może też zrobię certyfikat z tej dziedziny, bo skoro jestem Certyfikowanym Negocjatorem, Certyfikowanym Pośrednikiem, to mogę być Certyfikowanym Home Stagerem.
Przez to że jestem estetką dobrze się czuję jeśli mogę przygotować nieruchomość w taki sposób aby inni dostrzegli w niej te atuty, które widzę ja. Do tego wykorzystuje home staging. Fakt, łatwiej jest gdy ma naturalne predyspozycje, wyobraźnię, poczucie przestrzeni, taką gotowość na zmiany, aby na dane pomieszczenie spojrzeć trochę inaczej. Nam, doradcom jest łatwiej, bo my nie jesteśmy emocjonalnie związani z danym miejscem, więc łatwiej nam wyobrazić sobie, że inne zastosowanie dla danej przestrzeni. Dla mnie połączenie bycia Home stagerką i Agentem zapewnia pewien uzupełniający się pakiet usług.
A ponieważ przez jakiś czas inwestowałam w wyposażenie i dekoracje, to teraz mam całkiem pokaźny magazyn dodatków, począwszy od świeczek, talerzy, zasłon, poduszek, kocy, narzut, poprzez dywany aż po meble jak stoły i krzesła ogrodowe. Większe meble się już nie zmieszczą 🙂
AS: Mówiłaś, że wchodziłaś do branży nieruchomości po 2 latach opieki nad dzieckiem, Twój syn ma teraz 6 lat i idzie do zerówki, co oznacza, że Ty od czterech lat jesteś aktywnym agentem nieruchomości. Powiedz mi, czy w Twojej ocenie to jest dobra praca dla mamy?
KKS: Oczywiście, to zależy jaka jest mama. Na pewno jest to wyzwanie przy małym dziecku, ponieważ małe dzieci często chorują. Ja miałam mega szczęście, że mój syn prawie nie chorował i mogłam skupić się na pracy. To o tyle dobra praca, że pozwala na pracę z domu, pozwala na dostosowanie do siebie różnych terminów czy w kluczowych sytuacjach nawet ich przesunięcie, czy też działanie bardziej telefonicznie niż osobiście.
Jest to praca, której dość szybko można zarabiać przyzwoite pieniądze, wówczas łatwiej jest na doraźne czy na stałe wynajęcie opieki do dziecka. Natomiast kluczem w tym wszystkim jest też nasza głowa. Jeśli idziemy do pracy, a mentalnie jesteśmy w domu z dzieckiem i cały czas się zastanawiamy i zamartwiamy tym co się z maluchem dzieje, to się nie uda. Trzeba w tej pracy być tu i teraz. Przez to że potrzebowałam wyzwań pójście do pracy było dla mnie pewnego rodzaju terapią. Podsumowując, bycie mamą i agentem trzeba sobie poukładać i fajnie mieć wsparcie partnera czy dziadków.
AS: Bardzo Ci dziękuję za wszystkie dotychczasowe odpowiedzi. Wiele rozmawiałyśmy o przyszłości, ale teraz idźmy do przodu. Wyzwanie największe jakie przed Tobą to?
KKS: Wyzwanie… Hm… aby moje “lwiątka” (podopieczni KKS) zostały “Lwami roku”. Ja chcę być w czołówce, bo to słabo będzie wyglądało, jeśli będę kogoś uczyć zawodu, sprzedaży a sama będę na szarym końcu. Trochę mało wiarygodnie więc chciałabym być z przodu, ale niekoniecznie pierwszą. Natomiast wielką satysfakcję i zadowolenie daje mi to, że jeżeli wprowadzam nową osobę do pracy, i ta osoba odnajduje się w nowym zawodzie, cieszy się nim i jeszcze odnosi sukcesy i zarabia, to ewidentnie to co robię ma sens. Jest to ciężka praca, której pojawiają się i kryzysy, a każdy sukces pozwala przezwyciężyć ciężkie momenty, więc chciałabym aby moje “lwiątka” były na szczycie Lwów 😀
AS: To ja w takim razie trzymam kciuki, aby to Ci się udało, bardzo Ci dziękuję za rozmowę. Powodzenia!
Karolina Kotula-Stańczak
Doradca ds. nieruchomości w Białe Lwy – Nieruchomości oraz Menadżer ds. Rozwoju. Od września 2022 podejmuje się kolejnych wyzwań zawodowych tworząc nowe stanowisko związane z zarządzaniem systemami i technologiami w agencji nieruchomości. Jest związana z branżą od 2017 roku. Od początku z nastawieniem na najwyższą jakość obsługi klienta. W pracy wykorzystuje zdobyte doświadczenie sprzedażowe w innych dziedzinach gospodarki oraz wiedzę psychologiczną. Chętnie dzieli się wiedzą i doświadczeniem. Chce zmienić obraz pośrednika w Polsce. W Białych Lwach utrzymuje się wśród 5. najlepszych Doradców ds. nieruchomości, bez względu na dodatkowe obowiązki, które skutecznie realizuje.
Studiowała w Wyższej Szkoły Finansów i Zarządzania w Warszawie, Kierunek: Psychologia, specjalizacja: Psychologia Przedsiębiorczości i Zarządzania, Psychologia Mediów. Od 2010 roku szkoleniowiec specjalizujący się w prowadzeniu szkoleń z technik sprzedaży.
Posiada licencję Pośrednika w Obrocie nieruchomościami nr 26571 wydaną przez Polską Federację Rynku Nieruchomości a także Certyfikat Negocjatora na Rynku Nieruchomości nr 0041. Prywatnie mama kilkuletniego Jasia, pasjonatka podróży i rodzinnego spędzania wolnego czasu.
Poznaj Karolinę: https://bialelwy.pl/doradcy/agent-nieruchomosci/karolina-kotula-stanczak/475-49357
Agata Stradomska
Menadżer, trener, sprzedawca. Nieruchomości stały się jej pasją, a zajmuje się tym, ponieważ lubi pomagać ludziom. Jej motto to: “Wybierz pracę, którą kochasz, i nie przepracujesz ani jednego dnia więcej w Twoim życiu.”
Ma interdyscyplinarne wykształcenie, 20 letnie doświadczenie w sprzedaży i obsłudze klienta, w tym ponad 10 lat w branży nieruchomości. Obecnie jako menedżer agencji nieruchomości Białe Lwy, buduje tą markę na polskim rynku i zarządza 60-osobowym zespołem doradców ds. nieruchomości.
Jest entuzjastą i propagatorem amerykańskiego sposobu pracy w pośrednictwie gdzie filarami są współpraca, wyłączność, aktywny marketing i budowanie wieloletnich relacji z klientami. Jest również trenerem, szkoleniowcem, autorem kursów dla branży nieruchomości, a także pisze na blogu agataonieruchomosciach.pl
Poznaj Agatę: https://bialelwy.pl/doradcy/agent-nieruchomosci/agata-stradomska/475-49309