Sprzedaż nieruchomości czy wynajem mieszkania – są postrzegane jako prosty biznes i doskonała lokacja kapitału. Czasem to jednak tylko pozory! Proces poszukiwania najemcy bądź kupca niejednokrotnie znacząco się wydłuża, oferta już kolejny miesiąc widnieje na popularnym portalu z ogłoszeniami, a telefon wciąż milczy. Być może problem tkwi nie tylko w samym przedmiocie inwestycji, a odpowiednim przygotowaniu czy cenie, która nie jest adekwatna do warunków.

Jakie powody mogą blokować prawdopodobieństwo podpisania umowy z potencjalnym najemcą lub nowym właścicielem?

Zdjęcia niskiej jakości

Poszukiwania idealnego mieszkania rozpoczynają się od przeglądnięcia ofert zamieszczonych na portalach internetowych bądź u pośredników. Ten element może być najsłabszym punktem całego procesu sprzedaży lub najmu, zwłaszcza, że to od niego zależą dalsze etapy. Potencjalny inwestor często najpierw dokonuje selekcji wizualnej na podstawie zdjęć – odrzuca fotografie źle wykadrowane, zamazane, słabej jakości, które ukazują nieruchomość w niekorzystnym świetle lub skrzętnie ukrywają jej potencjał.

Jak więc wykonać dobre ujęcia? Najlepiej uporządkować przestrzeń, poskromić bałagan, usunąć z planu to, co niepotrzebne, a także zadbać o odpowiednie oświetlenie (zarówno naturalne, jak i sztuczne), które jeszcze bardziej podkreśli specyfikę mieszkania – jego klimatyczny charakter, nietypową architekturę, ciekawe rozwiązania czy materiały, mogące być wprowadzeniem do określonego stylu, np. industrialnego, skandynawskiego czy klasycznego.

Źle przygotowana oferta

Po wstępnym rozpoznaniu następuje wnikliwa analiza oferty. Treść ogłoszenia powinna być rzetelna, kompleksowa, zachęcająca do obejrzenia nieruchomości – jeśli taka nie jest, to znasz już główny czynnik ograniczający zainteresowanie. Na tym etapie warto skupić się na konkretnych parametrach, zawrzeć wszystkie podstawowe informacje, takie jak metraż, lokalizacja, układ, wyposażenie, a także uwypuklić zalety z nimi związane. Ważne jest również, by uniknąć podawania nieprawdziwych danych, które wyjdą na jaw podczas pierwszej wizyty.

Elementem wpływającym na drastyczny spadek potencjalnych kupujących czy wynajmujących jest też cena. Być może sugerowana kwota jest zdecydowanie wyższa od porównywalnych propozycji dostępnych na rynku? Najlepiej skonfrontować to z tym, co oferuje branża, dostosować się do realiów i odpowiednio skalkulować wartość, by nie była ani podejrzanie niska, ani horrendalnie wysoka.

Niezbyt korzystne pierwsze wrażenie

Jednym z najczęstszych powodów, dla których potencjalni lokatorzy rezygnują z wynajmu bądź nabycia nieruchomości, jest jej wygląd. „Kupujemy oczami”, a więc odpadający tynk i zerwany parapet zapalą w głowie lampkę o konieczności przeprowadzenia remontu i ponoszenia dodatkowych kosztów, a niezbyt przyjemne wnętrze łazienki nie będzie zachęcać do odprężających kąpieli po ciężkim dniu. Mała kawalerka wyda się jeszcze bardziej przytłoczona, jeśli nieumiejętnie rozmieścimy masywne meble, a widoczne drobne usterki skutecznie zniechęcą zapędy  zainteresowanych do inwestowania.

Zanim umówimy się na przedstawienie mieszkania, warto nieco odświeżyć pomieszczenia – odmalować ściany, wykorzystać triki na optyczne powiększenie metrażu i zbudować przytulny klimat, chociażby za pomocą kilku niedrogich detali. Sprzedający bądź wynajmujący często zapominają również o tym, by uporządkować przestrzeń czy wywietrzyć pokoje przed przyjściem potencjalnych nabywców.

Sprzedaż bądź wynajem mieszkania lub domu to niekiedy długotrwały i trudny proces. Aby inwestycja zakończyła się powodzeniem, warto zainteresować się home stagingiem, czyli zawodowym przygotowaniem nieruchomości na wynajem lub sprzedaż. Zastosowana w praktyce wiedza plus zdjęcia wysokiej jakości i rzetelny opis nieruchomości z pewnością przyniosą oczekiwane rezultaty oraz pomyślnie zakończoną transakcję.

„3 powody, przez które nie możesz sprzedać mieszkania” 11-02-2019 r.

Autorem gościnnego posta jest Piotr Majewski, współredaktor www.morizon.pl/blog/ oraz ekspert rynku nieruchomości i pasjonat sztuki użytkowej.