W cyklu z życia (agenta nieruchomości) wzięte opowiadam historie, w których sama uczestniczyłam, lub które znam z pierwszej ręki, gdzie nieznajomość tematu, zbytnia pewność siebie, zaniedbania poprzednich lat, a nawet poprzednich pokoleń czy nawet zwyczajny pech utrudniają realizację transakcji i przyprawiają o ból głowy. W tych historiach szczególnie kluczową okazała się pomoc agenta, który obsługiwał daną transakcję i dzięki tej pomocy historie skończyły się happy-endem.
Krótka historia o wydłużającym się kredycie.
Klient zdecydował się nabyć mieszkanie z naszej oferty, częściowo ze środków własnych, a częściowo z kredytu hipotecznego. Nic nadzwyczajnego. Sprawdził swoją zdolność kredytową i uzyskał informację o dość szybkim terminie rozpatrzenia jego wniosku kredytowego. Uzbrojony w tę wiedzę zawarł umowę przedwstępną i pomimo rekomendacji, by wydłużyć termin jej wykonania uparł się, żeby był on krótszy, gdyż doradca kredytowy obiecał, że w tym czasie sprawa umowy kredytowej będzie załatwiona.
Niestety, jak w wielu podobnych przypadkach, życie pisze inne scenariusze i umowy kredytowej nie było na czas, ani nawet kilka dni później. Ponieważ właściciele przylecieli na umówiony termin zza granicy, planując w Polsce tylko kilkudniowy pobyt przed samym Nowym Rokiem, nie byli zachwyceni przedłużającą się sytuacją niepewności. W związku z przyjazdem ponieśli znaczne koszty, dlatego planowali odstąpić od umowy, zachować zadatek i szukać kolejnego nabywcy. W tym celu wybrali się do kancelarii notarialnej, gdzie jednak udało nam się przekonać ich do zmiany nastawienia. Zamiast odstąpić od umowy, zgodzili się na dwutygodniowe wydłużenie terminu jej wykonania i udzielili pełnomocnictwa – tak, aby inna osoba w ich imieniu mogła podpisać akt notarialny.
Ta sytuacja nie miałaby miejsca, gdyby kupujący od razu skorzystał z porady agenta, który wie z doświadczenia, że sprawy kredytowe często trwają dłużej niż mówi doradca kredytowy. Nadmierne zaufanie klienta w sprawie kredytu w tej sytuacji mogło skończyć się utratą kilkudziesięciu tysięcy złotych, które wpłacił sprzedającym jako zadatek.
Agata Stradomska 28-03-2018 Z życia (agenta nieruchomości) wzięte. Krótka historia o wydłużającym się kredycie.